czwartek, 18 sierpnia 2011

Warto było pomóc sobie!

Teraz po 6 miesiącach leczenia i kilku latach abstynencji widzę jak wielki błąd popełniłem i jak bardzo teraz sobie pomogłem. Leczenie uzależnień Warszawa okazało się najlepszą receptą. Receptą na prawdziwe, normalne i wspaniałe życie.

Godnie, sumiennie i radośnie.


Dzięki terapii zerknąłem bardzo głęboko w swoją przeszłość, poznałem jak działają takie mechanizmy i jak mam postępować, aby w życiu żyć zgodnie z prawdą. Aby żyć godnie, sumiennie i radośnie. Leczenie odwykowe dało mi wspaniałe wskazówki do życia.

Czas na terapię.


Decyzja zapadła na terapię. Bardzo chciałem uzyskać jakąś pomoc. Zmienić swoje życie, pomóc sobie. Zawsze chciałem być w życiu szczęśliwy. A jako, że do tej pory szczęścia nie zaznałem, pomyślałem, że odtruwanie alkoholowe Warszawa mogą być mi bardzo pomocne.

Niebezpieczne skrzyżowanie


Pamiętam jak pewnego razu skrzyżowałem alkohol, amfetaminę i marihuanę – dostałem zapaści. Byłem zlany zimnym potem, wszystko słyszałem dobrze. Bałem się, po raz pierwszy w życiu bałem się, że wpadnę i że coś poważnego mi się stanie. Wtedy pomyślałem, że detoks alkoholowy Warszawa to może być za mało.

A kasa??


Mijały dnie i tygodnie nim zaczęło brakować pieniędzy. Miałem 18 lat i nie pracowałem. Zaczęły się drobne kradzieże, i oszustwa, kredyty z banków a później spłacanie należności. Piłem coraz więcej detoks alkoholowy był blisko.

Marihuana, amfetamina i alkohol...


Nadeszły czasy, kiedy każdy dzień zaczynałem od zapalenia marihuany albo od kreski amfetaminy, potem piłem alkohol i najczęściej skupiałem się tylko na dniu dzisiejszym. Nie myślałem, że alkoholizm leczenie okaże się kiedyś dla mnie ratunkiem.

Mieszanka wybuchowa


Byłem nastolatkiem i do alkoholu doszła marihuana i amfetamina, potem tabletki ekstazy. Leczenie alkoholizmu przestało mieć znaczenia, ja bardziej skupiałem się na innych używkach. Przebywałem w trzeźwości, gdzie wszyscy tak robili i zdawało mi się to zupełnie normalne.


Wspomnienia


Miałem 10 lat kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z alkoholem. Poczułem wtedy lęk, że ktoś może mnie przyłapać, ale było mi dobrze. Potem piłem coraz więcej i coraz częściej. Mijały miesiące, lata a mnie alkohol wydawał się codziennością. Wtedy odtruwanie alkoholowe było mi bardzo obce i odległe.